sobota, 21 maja 2016

Szwedzki punkt widzenia@Risk

Źródło: Interia


Dziś i jutro dwa - nieco prowokacyjne - artykuły. Zacznę od cytatu z Interii z 10 maja br.:


"W Szwecji znów mają problem z cheerleaderkami. Piękne dziewczyny tańczą podczas meczów na hokejowych MŚ elity w Rosji. Co ciekawe, cheerleaderki przeszkadzają Szwedom, a nie Szwedkom. Była reprezentantka "Trzech Koron" w hokeju powiedziała nawet, że chciałaby, żeby u nich w kraju też był taki zwyczaj"


Przyznam szczerze, że sam nie jestem wielkim fanem cheerleadingu, ale tylko dlatego, że moim zdaniem sam mecz (w dowolnej dyscyplinie) to hit wieczoru. Nie uważam za potrzebne atrakcji dodatkowych, jak na przykład koncert Dody na WDŚ parę lat temu. Ale Szwedom cheerleading nie pasuje z zupełnie innego powodu. Oni pojechali stereotypem: "Ładne panie prezentują wdzięki, pewnie dla kasy, pewnie są upokorzone, itp."
Cherleaderka Dallas Cowboys. Źródło: Pixabay
 

Tymczasem wszelkie badania, wywiady z samymi zainteresowanymi, książki, historia (pozowanie do aktów) nie do końca te tezy potwierdzają. Zresztą, aby się nie mądrzyć, pojadę przykładem. Mocnym przykładem. Oto Linsey Vonn podczas wywiadu:
http://www.si.com/swimsuit/model/lindsey-vonn/2016/videos/body-painting

Najszybsza blondynka świata w najpiękniejszej do uprawiania dyscyplinie sportowej świata zdecydowała się na niemal nagą sesję dla Sports Illustrated.

Tak naprawdę to na całkiem nagą, bo body-painting to iluzja bycia ubraną. Pewnie nie pogodzimy tu wszystkich, w zależności od punktów widzenia mamy do czynienia albo z wysokiej klasy sztuką, albo po prostu z lekką pornografią. W wywiadzie możliwym do odsłuchania (patrz link pod obrazkiem wyżej - niestety wersja tylko po angielsku) nieszczęśliwa alpejka (bo, jak sama mówiła w wywiadach, wciąż poszukuje swojej miłości po rozstaniu ze znanym golfistą) mówiła takie rzeczy:


"I was really exited, when they contacted me"

- Byłam naprawdę podekscytowana, gdy się ze mną skontaktowali.

"You don't get that oportunity very often"

- Nieczęsto zdarza się taka okazja.

Czy Lindsey rozebrała się dla kasy? 
 Bardzo wątpliwe. Jest bez wątpienia najbogatszą alpejką świata. Podobno dzięki kontraktom reklamowym amerykańska mistrzyni zarabia rocznie około 6 milionów dolarów. Do tego dochodzą jeszcze "drobne" za same wyniki sportowe. A "na sportowym szczycie" jest już od wielu lat.

Czy Lindsey czuła się upokorzona? 
 Nie żartujmy, wystarczy posłuchać wywiadu.

To dlaczego, na Boga, to zrobiła?
 Nie wiecie? Niemożliwe. Przecież to jasne. Bo jest kobietą. Ładną, choć dość mocno umięśnioną, a to nieuniknione w jej zawodzie. Bo pragnie, żeby inni ją podziwiali. Bo chce być z siebie dumna. Taki wybrała sposób udowodnienia sobie, że tak jest. I która z "gospodyń domowych" na jej miejscu postąpiłaby inaczej, niech pierwsza rzuci kamieniem.

Efekt? Proszę bardzo:
http://www.si.com/swimsuit/model/lindsey-vonn/2016/body-paint#3

Aby jeszcze bardziej pogrążyć Szwedów, warto dodać, że Lindey nie przebrnęła przez sesję dla magazynu sportowego jako jedyna. Towarzyszyły jej inne milionerki: Karolina Woźniacka oraz Ronda Roussey.

  

3 komentarze:

  1. takie rzeczy to se mogę w Claudii poczytać - gdzie tu ryzyko?
    bo... obyczajowo...ryzykownie... to inni, a tu ma być konkret i narzędzia, a nie gołe dupy... niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w Claudii godna polecenia... AKADEMIA PRZEDSIĘBIORCZOŚCI.
      Tu link:
      http://www.claudia.pl/akademiaprzedsiebiorczosci/

      Z kolei co do "gołej dupy", jej miejsca w PŚ:
      Sezon Zjazd
      2001/2002 41. miejsce
      2002/2003 47. miejsce
      2003/2004 14. miejsce
      2004/2005 5. miejsce
      2005/2006 2. miejsce
      2006/2007 3. miejsce
      2007/2008 1. miejsce
      2008/2009 1. miejsce
      2009/2010 1. miejsce
      2010/2011 1. miejsce
      2011/2012 1. miejsce
      2012/2013 1. miejsce
      2013/2014 36. miejsce (wypadek)
      2014/2015 1. miejsce
      2015/2016 1. miejsce

      Usuń
  2. A o tym to się czyta w sporcie, a nie na blogu o ryzyku... czyli jednak gołe dupy zamiast treści, na które czekam... niestety

    OdpowiedzUsuń