niedziela, 22 maja 2016

Trochę psychologii na naszym blogu. Warto znać "przeciwnika". W życiu prywatnym i w biznesie














 Jakiś czas temu korzystając z walentynkowego nastroju nawiązałem w tekście do podstaw psychologii. Tamten konkursowy tekst nawiązuje do badań nad zachowaniami kobiet. Generalnie życie, decyzje, zachowania kobiet determinują podobno dwie główne potrzeby, jak na schemacie niżej:



Zazwyczaj te dwie determinanty (instynkty) są w stanie pewnej równowagi. Choć pewnie każdy facet jest w stanie wskazać osobniczki płci przeciwnej posiadające drobne lub mocniejsze wskazanie (odchylenie) w stronę jednej z nich, kosztem drugiej.

O typowych zachowaniach kobiet pisał w swoich książkach między innymi Eichelberger. On też tłumaczył dlaczego w określonych sytuacjach ich decyzje są takie, a nie inne. Polecam zwłaszcza Życie w micie.

Na portalu www.poradnikzdrowie.pl/psychologia znajdujemy pewne potwierdzenie wyżej napisanej tezy: "Kobieta ma dwie natury: pierwszą, która nakazuje jej być odpowiedzialną za dom i dzieci, i drugą – drapieżną, namiętną. Wiele pań marzy, by mężczyzna wyzwolił je z konwenansów i zahamowań. Kobietę pociągają w mężczyźnie siła, władza i pozycja. Szanse mają zamożni, nawet ci okropnie brzydcy. Ale wyrafinowany uwodziciel może mieć pusty portfel, jeśli nie brak mu pewności siebie i daje poczucie bezpieczeństwa. Kobiecie zdarza się romansowanie z kimś, kto ją początkowo drażnił swoim aroganckim sposobem bycia, nawet bezczelnością, ale tym wzbudził w niej podświadomą wiarę, że umie zadbać o rodzinę. Dla kobiet liczy się odwaga, roztropność i analityczne myślenie partnera. To atawizm: wchodząc w relację z osobnikiem płci przeciwnej, kobieta programuje się na założenie gniazda, dąży do tego, by znaleźć partnera na całe życie (mężczyzna chce podnieść samoocenę lub mieć partnerkę do łóżka). Ona pragnie być otoczona opieką, dlatego woli panów dobrze zbudowanych, nawet z nadwagą, o dużych dłoniach i stopach, masywnych rysach twarzy, mięsistych ustach, często łysych lub łysiejących."

Psychologia też tłumaczy, dlaczego trwałe związki muszą polegać także na stronie hmmm... fizycznej oraz dlaczego większość takich związków powstała "na spontanie".
- Mamo, tato, na czym polega małżeństwo?
- Wiesz, ludzie długo ze sobą chodzą, potem zaręczają się, a potem jest ślub.
- A seks?
- Co kochanie? A ... to. Wiesz, to najlepiej ... po ślubie.
- A jak to było w waszym przypadku?
- No wiesz, inaczej. Ale nasz przypadek jest wyjątkiem.

Nie. Nie jest. Wiele udanych (podkreślam: wieloletnich i udanych) małżeństw z udokumentowaną historią zaczynało od tego:
- Wiesz, jakoś tak zapomnieliśmy się na jakiejś imprezie.

Odejdźmy od przykładów bardzo interesujących, ale z punktu widzenia core-tematu może lekko niemerytorycznych. Psychologia uczy też odgadywania znaczenia gestów, min, mowy ciała. Uczy rozpoznawania kłamcy i osoby prawdomównej po niuansach. Uczy, że ludzie są różni. Uczy, że nie każdy nadaje się do każdej pracy. Ale uczy też, że są ludzie, którzy nieprzypadkowo mają sukcesy w sprzedawaniu dywanów albo w pracy w dziale controllingu.

Wg badań Hipokratesa (ale też Junga, Littauer) ludzie dzielą się na cztery typy osobowości:

1) Dyktator choleryk:
To urodzony lider, działa szybko sprawnie, bez kompleksów i bez wahania. Łatwo podejmuje decyzje i nie musi ich uzasadniać. Nie nadaje się za to zadań wymagających pracy długotrwałej. Nosi ubrania proste i użyteczne. Ma bardzo wysoką samoocenę.

2) Towarzyski sangwinik:
Promotor. Innowator. Otoczony najnowszymi gadżetami. Polityk. Urodzony ... uwodziciel. Urodzony ... sprzedawca. Łatwo obiecuje, rzadko dotrzymuje słowa. Potrafi rozmawiać w ludźmi, a w zasadzie to gadać, gadać, gadać. Ale inni łatwo kupują jego punkt widzenia świata. Też ma wysoką samoocenę, ale nosi ubrania modne, krzykliwe i kolorowe.

3) Perfekcyjny melancholik:
Urodzony analityk lub księgowy. Uwielbia liczby i piękno swoich niezwykle skomplikowanych analiz. Nie potrafi podejmować właściwych decyzji, bo zmiennych jest zbyt wiele. Zwykle spośród dwudziestu możliwości życiowych wybierze... najgorszą, choć poprzedzoną wielodniową analizą. Niska samoocena. Ubrania modne, ale nie krzykliwe.

4) Flegmatyk:
Urodzony projektant, informatyk, matematyk, wynalazca. Ma zawsze czas. Nic nie jest w stanie przyspieszyć jego pracy. Ma niską samoocenę. Ubrania szare i niemodne, jakby próbował się schować.

Cykl będzie kontynuowany, choć niekoniecznie poprzez nieco prowokacyjne teksty o płci mi przeciwnej. Choć czasem musi być trochę luźniej i trochę weselej.

Ale o związkach psychologii z zachowaniami ekonomicznymi będę pisał jak najbardziej. Zresztą już co nieco o tym pisałem. Czasem w formie luźnych historyjek, czasem poważniej. A Czytelników zachęcam do opiniowania tekstów i wyrażania potrzeb tematycznych. Zareagujemy z pewnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz