niedziela, 29 września 2013

O cenotwórstwie i elektroenergetyce słów kilka

O cenotwórstwie i elektroenergetyce słów kilka
Dziś o cenotwórstwie i elektroenergetyce, pewna rekompensata za ciągłe pisanie o ryzyku :)

Obecnie można już obserwować zasadnicze zmiany cenotwórstwa na rynku energii elektrycznej w poszczególnych fazach jego rozwoju:
1. przed deregulacją i liberalizacją: cena sprzedaży była ustalana administracyjnie i miała pokryć koszty inwestycji i działalności przedsiębiorstw;
2. po liberalizacji rynku: cena sprzedaży ustalana była na rynku (tu wysoka ważność hedgingu cen sprzedaży na rynku hurtowym i detalicznym oraz zakupu na potrzeby klientów) i przedsiębiorstwo właściwie zarządzając wydatkami inwestycyjnymi (CAPEX) oraz operacyjnymi (OPEX) mogło osiągnąć zyski;
3. dziś i w niedalekiej przyszłości: cena sprzedaży w dalszym ciągu jest ustalana na rynku, chociaż istotność tego komponentu dla globalnej marży maleje, gdyż wzrastającego znaczenia nabierają przychody uzyskiwane dzięki subsydiom i opłatom mającym zapewnić dostępność mocy produkcyjnych. Jednakże w takiej sytuacji coraz istotniejsze staje się także dążenie do doskonałości operacyjnej (OPEX) i maksymalizowaniu efektywności wydatkowania kapitału (CAPEX).
Należy zakładać, że na samym hurtowym rynku energii cena i jej zmienność w średnim okresie będzie miała niższy udział w generowaniu zysków w koncernach elektroenergetycznych niż:
opłaty uzyskiwane na rynku mocy za zapewnienie niezakłóconego działania systemu elektroenergetycznego (zapobieganie zakłóceniom wywoływanym przez elektrownie wiatrowe), co jest szansą na powrót zyskowności dla elektrowni gazowych oraz
subsydia dla odnawialnych źródeł energii.

Ponadto, po deregulacji inwestycje w wielkie projekty, jak np. elektrownie systemowe są postrzegane jako zbyt ryzykowene dla inwestorów, którzy koncentrują się na mniejszych projektach, dających lepszą relację zysków do ryzyka. Stąd tak gwałtowny rozwój inwestycji w OZE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz