Cytaty z "Gringo wśród dzikich plemion". Zysk i s-ka. 2006:
TEMAT CONTROLLING/PLANOWANIE
"Ja - gringo - byłem przybyszem ze świata, który mierzy i oblicza czas (...)
Indianie myślą zupełnie inaczej - nie liczą czasu i nie godzą się płacić dzisiejszą niewygodą za jutrzejsze ułatwienia - żyją tą jedną niepowtarzalną chwilą, która właśnie trwa. (...)
W dodatku wszelkie planowanie przyszłości uważają za niedorzeczność przecież nikt nie wie, co będzie, wymyślamy sobie tylko co być może." (str. 59)
OBYCZAJE I UMIEJĘTNOŚĆ WYDOBYCIA INFORMACJI TRUDNEJ
"Ale kogo tu pytać i jak rozpoznać, która informacja jest prawdziwa, a która tylko ... grzecznościowa? Mam na to pewien sposób. Poszukuję zakochanych par, które wyszły na randkę i się namiętnie całują. Podchodzę do takiej pary i jej bezczelnie przerywam. (...) A oni zawsze udzielają prawdziwej odpowiedzi. Gwarantuję. (...) Ponadto robią to krótko i węzłowato, bo oboje chcą powrócić z rękami do tego, co im właśnie przerwałem."
I wyjaśnienie:
"Na ulicach Ameryki Łacińskiej jest to zachowanie normalne i dość powszechne. Przy czym słowo "całują" należy traktować jedynie jako przybliżenie, bo oni to robią głównie za pomocą rąk zanurzonych głęboko pod ubraniem partnerki." (72-73)
O RYZYKU WARTYM PODJĘCIA
"Wjechałem. Właściwie wjeżdżałem. W Hondurasie byłem czterokrotnie - za każdym razem nielegalnie. W Gwatemali trzykrotnie - w tym dwa razy nielegalnie. W Belize - zawsze bez wizy..." (114)
PS. Uzupełnienie MS: Na uwagę zasługuje przekraczanie granicy na ... legitymację ubezpieczeniową wydawaną przez ZUS.
O KRAJU BEZ SOCJALU
"W kraju cywilizowanym, europejskim, tam, gdzie są fundusze dla niepełnosprawnych, zasiłki i państwowe programy opieki, ów człowiek całe życie wegetowałby na marginesie społeczeństwa. Czułby się ciężarem, pobierają rentę (zawsze za niską), byłby sfrustrowany, zgorzkniały i nieszczęśliwy ze swoim inwalidztwem. W Republice Bananowej, nie miał na to wszystko czasu, bo tak jak inni, pełnosprawni, musiał pracować, żeby zarobić na chleb. W jego kraju, kto nie pracuje, ten nie je! Bieda wyzwala w ludziach nadzwyczajną aktywność - kiedy człowiek musi znaleźć sobie robotę, wówczas nie czeka bezczynnie, nie wybrzydza, tylko podejmuje się każdego zajęcia, jakie mu się trafi." (156)
O EKOLOGII IDEALNEJ
" W stolicy kraju wszędzie zamiast pojemników na śmiecie widziałem zbieraczy odpadków z czarnymi workami z plastiku. Większość z nich nie była opłacana przez miasto, tylko pracowała na własny rachunek., zbierając surowce wtórne i sprzedając je potem w punktach skupu. Dzięki nim z ulic znikało szkło (nawet potłuczone), plastikowe odpadki, puszki i papiery. Z okien mojego pokoju obserwowałem porzucony wrak samochodu (...) - został rozmontowany i wyniesiony w ciągu kilku godzin! Na ulicy pozostała jedynie zawartość popielniczki, którą wkrótce porwał wiatr!" (156-157)
UBEZPIECZENIE PRZED CHOROBĄ W DŻUNGLI
Do jedzenia została nam tylko farina. (...) Tylko farina nie poddaje się ani robakom, ani pleśni, ani zgniliźnie. To dlatego, że zawiera śladowe ilości cyjanku. (...) Małe dawki cyjanku (...) chronią Indian przed atakami ameby, tasiemca, łagodniejszych odmian cholery, czerwonki, itp. (197)
O PORAŻCE BUDOWLANEJ (DROGA!) NA PRZESMYKU DARIEN
"Okoliczna ludność do dziś żywi przekonanie, że wszystkich przybyszów o białym kolorze skóry należy tytułować panie inżynierze (...) oraz że praca inżyniera polega na drapaniu się w głowę, robieniu coraz bardziej strapionych min oraz nerwowym żuciu własnych wąsów."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz