czwartek, 26 maja 2016

Kto powstrzyma to szaleństwo?

Projekt własny autora





„Szaleństwo” rozpoczęło się mniej więcej od Portugalii, no może od Korei i Japonii. Wydaje się, że mniej więcej tak należy ustawić cezurę czasową. W każdym razie przed Portugalią było jeszcze w miarę normalnie, z tego co pamiętam z mojego życia:
- Meksyk – infrastruktura praktycznie gotowa;
- RFN – jw.
- Włochy – renowacja Olimpijskiego oraz San Siro, nowe obiekty w Genui oraz  w Bari (wielofunkcyjny, dziś z „rozerwanym” dachem);
- Szwecja – renowacje;
- USA – przystosowanie obiektów na co dzień używanych do futbolu amerykańskiego do rozgrywek piłki nożnej;
- Anglia – wykorzystanie istniejącej infrastruktury z drobnymi pracami modernizacyjnymi, charakterystyczne, że boom infrastrukturalny nastąpił … po EURO96;
- Francja – nowy obiekt wielofunkcyjny w Saint Denis i drobne renowacje;
- Holandia i Belgia – przebudowy istniejących obiektów, w tym część niemal zupełna (Charleroi, Arnhem);
No i zaczęło się:
- Korea Południowa i Japonia – tu już mnóstwo nowych obiektów, ale to przecież „gadżeciarska” Azja, więc nikogo to nie dziwiło;
- Portugalia – 10 praktycznie zbudowanych od zera obiektów, dziś już wiadomo, że z przesadzoną pojemnością, najbardziej charakterystyczne przykłady to obiekty w Faro, Leirze i Aveiro (śladowe frekwencje na meczach);
- Niemcy – gruntowne renowacje istniejącej infrastruktury, w miarę „skromnie”;
- Austria i Szwajcaria – „tylko” 7 nowych stadionów i jeden (główny) wypudrowany, strasznie „skromnie”;
- RPA – wszystko „nówka nieśmigana”;
- Polska i Ukraina – mocna przebudowa obiektu finałowego i wszystko inne świeżutkie;
- Brazylia – ojczyzna piłki nożnej (przykro mi Angole, ale odpadacie) musiała „wystawić się” - postawiono na naprawdę „wielkie” renowacje (tam, gdzie zmuszała do tego tradycja) i wielkie budowy, nawet w środku dżungli (Manaus);
Co nas czeka:
- Francja – tym razem wszystko nowe lub gruntownie przebudowane, za wyjątkiem obiektu finałowego, ale ten przecież powstał na MŚ całkiem niedawno;
- Rosja – tu czekamy na „rekord” Bizancjum.

Skutki:
- Japonia – kryzys finansowy (jen, ujemne stopy);
- RPA – kryzys gospodarczy;
- Polska – recesja po EURO (przyznano niedawno, że fałszowano statystyki dla ukrycia recesji);
- Ukraina – kryzys polityczny, utrata części terytorium, kryzys gospodarczy;
- Brazylia – recesja.
Do tego ci, co się „wystawili” i „zastawili” pod imprezy niefutbolowe:

- Grecja (organizator olimpiady letniej) – długotrwały już kryzys finansowy i gospodarczy (bezrobocie);
- Rosja (organizator olimpiady zimowej) – recesja;

Kto powstrzyma to szaleństwo?

2 komentarze:

  1. Z tego co wiadomo, to na drugi dzień po ogłoszeniu fałszowania odszczekano to i okazało się, że nic takiego nie było. A co do kryzysu po... to jest to nieźle naciągane i tyle, bo można w taki sposób powiązać wiele zjawisk, tylko, że tak na prawdę to się nie spina i tu mamy też naciąganie pod teorię - coś znów Autor bloga nie trzyma poziomu..., a szkoda, bo niektóre posty sa i do rzeczy i ciekawe i czasem nawet o ryzyku, a nie o SF!
    wyjaśnię - w SF debiutował Pana ulubieniec RAZ

    OdpowiedzUsuń
  2. Odniosę się, gdyż Czytelnik dotknął dwóch ciekawych kwestii.

    Pierwsza:
    - Zapełniamy blog codziennie, ponadto rola tego typu platform jest nieco luźna. Stąd część artykułów poważnych, część lekko żartobliwych, część warsztatowych. Ma być różnorodnie i jest. Mamy już szerokie spectrum odbiorców. Jak ktoś nie lubi danego tematu, może go pominąć. Może rozwiązaniem jest podział tematyczny, coś na wzór WESZŁO, gdzie mamy wyodrębnione WYSZŁO, które jest - trzeba przyznać - skrajnie prowokacyjne. Artykuły narzędziowe będą, ale ograniczone na tyle, aby na przykład nie zepsuć popytu na nasze książki.

    Druga:
    Rafała Ziemkiewicza bardzo cenię. Im dalej (czasowo) w las, tym cenię go bardziej. Fantastykę pisał znakomitą (Coś mocniejszego). Kilka innych książek też napisał świetnie, choć miłości do Balcerowicza nie zrozumiałem nigdy. Ale czasem mam wrażenie, że niechęć (uzasadniona) do Michnika i zaangażowanie po jednej stronie konfliktu przesłania mu trzeźwe widzenie świata. Czasem swoimi działaniami zaprzecza on tekstom, które napisał kiedyś lub zapomina tez, które sam postawił (ekonomii nie da się oszukać). Ale nie ma ludzi idealnych.

    OdpowiedzUsuń