wtorek, 28 czerwca 2016

Patologia zarządzania ryzykiem przez kolory

Dlaczego nie można zarządzać ryzykiem kolorów?

Typowe systemy zarządzania ryzykiem bazujące na ocenie jakościowej i kolorowaniu ryzyka przeobrażają się przeważnie w systemy urzędnicze... Kolorujemy ryzyko na czerwono, żółto, zielono co kwartał, czasem aktualizujemy, ale ważne jest wypełnienie obowiązku, a nie przedstawienie informacji użytecznej. Bo jak tu porównywać kolory (odcienie?), a tym bardziej je agregować, żeby przedstawić syntetyczną informację o ryzyku? Jak kolory przepisać na limity? Jak analizować trendy, tworzyć rankingi ryzyka, czy przeprowadzać jego benchmarking? To wszystko sprawia, ze bez pomiaru ryzyka w PLN bardzo wiele osób w organizacji pracuje po to, żeby przygotować coś, czego nikt rozsądny nie przeczyta, bo to strata czasu tylko. A zazwyczaj osoby zatrudnione w ryzyku nie wiedzą po co są, raczej wiedzą po co przychodzą do tej pracy (po wypłatę), ale jaką wartość dodaną mają przynieść przedsiębiorstwu – o to ich nie pytajcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz