piątek, 14 marca 2014

Monte Carlo – synonim raju czy męki?

Nadszedł w końcu odpowiedni moment, aby rozpocząć walkę z demonem jakim z pozoru może wydawać się symulacja Monte Carlo w VBA. Temat ten zamierzam Państwu przybliżyć w kilku postach. Mam nadzieję, że zaoszczędzą one Wam trudu poszukiwań oraz rozmyślań na temat wykorzystania niektórych z materiałów dostępnych w wyszukiwarce Google zwanej potocznie „dr. Google”. Muszę dodać od siebie, że materiałów tych jest dość znaczna ilość, ale jednak dla mnie nic nie równa się z jedną pozycją. Pewnie wiele z Was będzie kojarzyło tę książkę, ponieważ jest ona jedną z najbardziej wartościowych pozycji na rynku wydawniczym dotyczącym tematyki Excela. Książką tą jest Biblia Excela autorstwa Johna Walkenbacha. Równie pomocne mogą okazać się niektóre z filmów znajdujących się na YouTube. Jednak wspomniane materiały wymagają poświęcenia ogromnej ilości czasu oraz nie dają gwarancji, że od razu uda nam się uzyskać finalny efekt, jakim jest bez wątpienia przeprowadzenie prawidłowo zaprojektowanej symulacji Monte Carlo. 
Zamierzam Państwu pokazać moją drogę i wyzwania stojące przede mną w związku z realizacją tego projektu. W ostatnim poście poświęconemu temu tematowi przeanalizuję zebrane przeze mnie doświadczenia oraz opracuję prawidłowy z mojego punktu widzenia schemat blokowy realizacji tego zadania. Mam nadzieję, że przedstawione przeze materiały pozwolą Państwu na prawidłowe, zrozumiałe   oraz bezproblemowe wykonanie symulacji Monte Carlo. Czego sobie i Państwu życzę!:-)

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń