czwartek, 29 stycznia 2015

Istota bankowości: trasfer ryzyka na klienta

Wczorajsza lektura portalu interia.pl przynosi w natłoku różnych informacji również taki tytuł: "Pieniądze przelane na zły numer konta są nie do odzyskania". Lektura artykułu przynosi ciekawe wnioski. Otóż bank bierze odpowiedzialność, zgodnie ze znowelizowaną legislacją mniej więcej cztery lata temu, tylko i wyłącznie za prawidłowo wpisany numer konta. Dowiadujemy się dalej, że nikt nie próbuje nawet identyfikować odbiorcy. Do lamusa przeszła już sytuacja, gdzie pracownicy banku lub systemy kontrolne w nim zainstalowane informowały o niezgodności właściciela z numerem. Niegdyś taka transakcja była wstrzymywana do wyjaśnienia. Dziś środki zostaną zaewidencjonowane, mimo że konto należy do Katarzyny von Anhalt, zamieszkałej w Szczecinie, a w poleceniu przelewu widnieje niejaki Karol May, zamieszkały w Wałbrzychu. A przy próbie zwrócenia się do banku z zapytaniem o to, komu przelaliśmy nasze środki wskutek pomyłki, ten zasłoni się ... tajemnicą bankową.

Najpierw spróbujmy dociec, skąd w ogóle wziął się problem. Przyczyny są dwie:
- Pierwsza: Banki standardowo wykonują działania i dążą do wprowadzenia takiej legislacji, według której wszelkie ryzyka transferowane są na drugą stronę transakcji, czyli klienta banku. Zauważcie Państwo, że dokładnie tak samo było przy aferze "opcyjnej" oraz "frankowej".
- Druga: Banki promują łatwy, automatyczny, tani, bezobsługowy system bankowości elektronicznej. W takowym natomiast nie ma miejsca na uważnych pracowników weryfikujących cokolwiek. Ponieważ jednak powoduje to skutek, o którym banki dobrze wiedzą, to jest spadek bezpieczeństwa transakcji, wykonuje się takie ruchy (patrz przyczyna pierwsza), aby był to problem klientów.
Pieniądze przelane na zły numer konta są nie do odzyskania

Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/pieniadze-przelane-na-zly-numer-konta-sa-nie-do-odzyskania,2084117,4141#commentReplyForm-main?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Pieniądze przelane na zły numer konta są nie do odzyskania

Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/pieniadze-przelane-na-zly-numer-konta-sa-nie-do-odzyskania,2084117,4141#commentReplyForm-main?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Pieniądze przelane na zły numer konta są nie do odzyskania

Czytaj więcej na http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/pieniadze-przelane-na-zly-numer-konta-sa-nie-do-odzyskania,2084117,4141#commentReplyForm-main?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Nietrudno mi sobie osobiście wyobrazić drobną pomyłkę, wynikającą z szeregu możliwych przyczyn:
- Przelewam co miesiąc środki na radę rodziców, jednakże szkoła postanowiła zmienić konto (zdarzyło się naprawdę).
- Zakład pracy przelewając środki z wynagrodzeniami przypadkowo "przesunął" o jedną pozycję listę nazwisk. W związku z tym sprzątaczka dostała pensję prezesa, a prezes pensję kadrowej, bo tak się akurat złożyło, że ich nazwiska w kolejności alfabetycznej następowały po sobie (zdarzyło się naprawdę).
- Wpisując wielocyfrowy kod w postaci numeru konta można się pomylić w jednej rubryce, a czasem nawet wielokrotne sprawdzanie gołym okiem nie pozwala wykryć, że miast 6966 jest 6996.

Rozumiem, że w każdym z tych przypadków, gdybym zwrócił się do banku nawet pisemnie i z argumentami, ten odpowie mi zawiłym językiem prawniczym. Treść tej odpowiedzi można przetłumaczyć na język polski tak:
- A może nas Pan pocałować w d...

Ale  nie da się uciec od wniosku, że w całym tym zamieszaniu chyba coś komuś pomieszało się w głowie i chyba interpretacja paragrafów komuś odebrała rozum. Jako jeden z wielu potencjalnych klientów sektora, chciałem bankom podziękować za jasne postawienie sprawy, które mniej więcej można streścić tak:
- Słuchaj Maciek, mówimy jasno i uprzedzamy, że Twoje pieniądze nie są u nas bezpieczne.

Dziękuję Wam, "Doradcy Klienta", za jasną wykładnię. Tylko zauważcie proszę, że Grecy właśnie masowo wycofują zdeponowane u Was oszczędności. I proszę Was o udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie:
- Po co w poleceniach przelewu istnieją rubryki z nazwą firmy, imieniem, nazwiskiem i adresem odbiorcy?
Proszę o ich usunięcie, klient będzie wówczas miał większą świadomość istniejącego ryzyka.

Narzeczony przed ślubem pyta przyszłą pannę młodą:
- Czy ty mnie kochasz?
- Przecież chyba nie oczekujesz miłości w małżeństwie? - odpowiada pytaniem narzeczona.
- No, aż tak naiwny nie jestem.

Można sobie wyobrazić podobny dialog:
- Czy Państwo zapewniają pełne bezpieczeństwo transakcji?
- Przecież chyba nie oczekuje Pan od banku zapewnienia bezpieczeństwa transferu środków?
- No, nie ... aż tak naiwny nie jestem

Maciej Skudlik

1 komentarz:

  1. Dokładnie tak, śmiech na sali dowiadujemy się że nikt nie próbuje nawet identyfikować odbiorcy. I nasze pieniądze przepadają bezpowrotnie. Warto jednak dokładnie sprawdzać gdzie się przelewa pieniądze.

    OdpowiedzUsuń