czwartek, 19 marca 2015

Liga przerośniętych ambicji. A gdzie kalkulacja korzyści i ryzyka?


Obiecywałem Czytelnikom niniejszego bloga, że będę informował o kolejnych zdarzeniach sagi pod tytułem Ekonomia biznesu futbolowego w Polsce.

 Dziś więc uraczę Państwa wieściami na temat planowanej pojemności nowego obiektu dla klubu GKS Katowice, zlokalizowanego - jak pewnie wszystkim wiadomo - w znaczącej części w Chorzowie.

W sieci można znaleźć przynosi następującą informację: "Jedna strona i druga wydają się aprobować model 12+6, czyli budowę nowego stadionu na 12 tysięcy [czytaj miejsc / uzup. MS] z możliwością rozbudowy później [do 16 tysięcy miejsc / uzup.MS]. Problemem jest plan na wdrożenie tego modelu."

Link do artykułu na omawiany temat

Mowa o klubie, który w ostatnich 10 latach na obecnym obiekcie notował następującą średnią frekwencję na meczach domowych:

Top 50 w Polsce, klasyfikacja prowadzona przez stronę zawisza1946.pl
Sezon 2004/2005 - 3500 widzów (Ekstraklasa)
Sezon 2005/2006 - nie sklasyfikowano (klub nie otrzymał licencji).
Sezon 2006/2007 - 4792 (III liga)
Sezon 2007/2008 - 5882 (II liga)
Sezon 2008/2009 - 3000 (I liga)
Sezon 2009/2010 - 4359 (I liga)
Sezon 2010/2011 - 3171 (I liga)
Sezon 2011/2012 - 2756 (I liga)
Sezon 2012/2013 - 2565 (I liga)
Sezon 2013/2014 - 3282 (I liga)
oraz dane za obecny (trwający) sezon:
Sezon 2014/2015 - 2410 (I liga)

Warto dodać, że obecny stadion dysponuje pojemnością 6710 miejsc, z których większość jest zadaszona Jest już jednak mocno przestarzały. A jeszcze kilka lat temu dostępna była trybuna za bramką (już zburzona), przy której pojemność całkowita zbliżała się do 10000 miejsc. Nie ma więc mowy o niskiej frekwencji z powodu ograniczonej pojemności obiektu oraz z powodu deszczu lejącego się na głowy kibiców, jak to ma miejsce na kilku pobliskich obiektach.

Paradoksalnie, klub zanotował najwyższy popyt na bilety, w momencie gdy grał w trzeciej (II liga) i czwartej (III liga) klasie rozgrywkowej. Ani gra w na najwyższym poziomie, ani szczebel niżej, nie wywołała szczególnego zainteresowania.

- Czepiam się? - powiecie Państwo. 
- Ano, czepiam się. Zresztą niech Katowice [rozumiane jako miasto, bo klubu na żaden stadion nie stać rzecz jasna] zbudują [przypominam, że częściowo na terenie Chorzowa] i stadion na trzydzieści lub czterdzieści tysięcy ludzi. Ich sprawa. Jeśli z ich kalkulacji zasadności ekonomicznej wychodzi, że warto, nie będę z tym polemizował. Ale bardzo chciałbym taką kalkulację zobaczyć. Może poszerzyłbym swoją wiedzę ekonomiczną o nowe horyzonty i techniki?

Maciej Skudlik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz