Jak to należy zrobić, uczy nas historia. Tamże właśnie najistotniejsza jest analiza faktów, a nie ich interpretacji. Tamże o faktach najłatwiej się zapomina, czy to w celu realizacji bieżących celów politycznych (jak w krajach zachodnich na lata "zapomniano" o Katyniu, czy nigdy nie podjęto realnej próby wyjaśnienia "katastrofy" gibraltarskiej), czy to nawet dla szczytnych celów (wiele osób uważa, że dzieci należy uczyć patriotyzmu, a jeśli prawda w tym przeszkadza, nie warto o niej mówić, bo inni też tak robią).
Praca dobrego analityka jest bardzo podobna do pracy dobrego historyka. Historia to wiele tematów, o których się nie mówi zbyt głośno z różnych powodów. W Polsce takim "zakazanym" tematem jest pogrzeb Piłsudskiego. Sama osoba "jedynego polskiego dyktatora" jest zresztą dość kontrowersyjna. Ten z jednej strony zatrzymał pochód armii dowodzonej przez potomka polskiego szlachcica (Tuchaczewski) na podbój Europy, a z drugiej strony potrafił wtrącać przeciwników politycznych do mało przyjemnych przybytków (Bereza Kartuska).
A propos samego pogrzebu, niżej prezentuję dwa znalezione "w sieci" zdjęcia:
Zdjęcie nr 1 przypomina nam, że honorowym gościem na pogrzebie był premier ówczesnego rządu niemieckiego Hermann Goering, poźniej jeszcze odznaczony przez prezydenta Mościckiego Orderem Orła Białego.
Zdjęcie nr 2 z Hitlerem przez trumną (?) Piłsudskiego pochodzi prawdopodobnie (?) ze specjalnie zorganizowanej mszy w katedrze w Berlinie.
Całość przypomina, że w momencie śmierci Piłsudskiego II Rzeczpospolita miała doskonałe relacje z III Rzeszą Adolfa Hitlera. Jak wiele innych państw zresztą. W nie wszystkich z nich uczą dziś o tym w szkołach.
Maciej Skudlik
Panie Skudlik... merytorycznie a nie historycznie proszę!
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi:
Usuńhttp://blogoryzyku.blogspot.com/2015/07/metoda-swiata-w-piguce-i-nietypowa.html
lub
http://blogoryzyku.blogspot.com/2015/06/wycena-nietypowych-aktywow-wartosci.html
Każda(a) znajdzie coś dla siebie. Poza tym proponuję jeszcze mocniej użyć wyobraźni, to dostrzeże Pan(i) związek z merytoryką.
Zachęcam do dalszej lektury. Jeszcze jest to jedna z niewielu stron, gdzie jest szansa na dyskusję z autorem.