poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Czarny poniedziałek w Chinach

Już jakiś czas temu pisałem o zawirowaniu na giełdach w Chinach, zastanawiając się, czy będzie to mieć charakter lokalny i czy będzie mieć przełożenie na gospodarkę realną.
Dziś wydaje się, że niestety:

  • będzie mieć to zawirowanie duży wpływ na gospodarkę realną, będąc po części także wynikiem sytuacji w gospodarce realnej;
  • zasięg już dziś jest dużo większy niż lokalny - raczej globalny, bo rynki finansowe to tak naprawdę jedyny sektor gospodarki, który jest prawdziwie globalny.

Czyli spełnia się czarny sen analityków. Pytanie na dziś, czy Chiny zmierzają do własnej wersji wielkiego krachu z 1926 r.?
Dzisiaj przecena akcji na chińskich giełdach to 9%, chociaż chiński rząd zastosował kilka instrumentów, które miały temu zapobiec. Okazały się jednak nieskuteczne...

Pytanie

  • jak bardzo gospodarka globalna stoi dziś na krawędzi chaosu?
  • jak bardzo jest gospodarka światowa jest czuła na problemy w Chinach?
  • jak bardzo gospodarka Polska jest wyeksponowana na problemy "chińskie" bezpośrednio i pośrednio w wyniku wymiany międzygałęziowej z naszymi partnerami handlowymi?


A i inne pytanie, jak w długim okresie sytuacja ta wpłynie na ceny paliw i energii na rynkach światowych?
Czy to kolejny CZARNY ŁABĘDŹ?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz