piątek, 1 kwietnia 2016

Popytu na pieniądz publiczny ciąg dalszy

W ślad za udzieloną 31 marca Ruchowi Chorzów pożyczką uaktywnili się dziś kolejni beneficjenci środków publicznych (z przeglądu prasy i informacji internetowych):
- Klub Legia Warszawa wystąpił do radnych stolicy o udzielenie wsparcia w wysokości 180 mln zł na sfinansowanie nowych kontraktów piłkarzy od początku nowego sezonu. Prezes Leśnodorski powiedział, że marzy mu się wielka Legia odnosząca międzynarodowe sukcesy. I dzięki tym środkom będzie mógł to marzenie spełnić. Skąd kwota 180 mln zł? Zdaniem prezesa Legia to klub o co najmniej 10-krotnie większym potencjale finansowym, niż Ruch Chorzów. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że wstępnie akceptuje pomysł prezesa, musi jednakże dokonać analizy prawnej. Zabezpieczeniem pożyczki mają być przyszłe wpływy Legii z Ligi Mistrzów UEFA.
- W ramach toczących się negocjacji płacowych między ministerstwem energii oraz związkami zawodowymi reprezentującymi jednostki, które mają wejść w skład nowej Polskiej Grupy Górniczej padła propozycja, aby (w ślad za deputatami dla emerytów) to państwo przejęło zobowiązania wynikające z tak zwanych 13-tek i 14-stek. Dzięki temu bilanse spółek w mniejszym stopniu zostaną obciążone kosztami, a kopalnie będą miały szansę wykazać rentowność. Przy czym dotrzymany zostanie postulat utrzymania płac.
- Ministerstwo skarbu poddało pod dyskusję projekt utworzenia państwowej spółki Polskie Usługi. Jednostka ta automatycznie zatrudniałaby osoby, które stracą pracę w innych spółkach wskutek upadłości. Przejęci pracownicy realizowaliby prace publiczne na terenie całej Polski (projekt zakłada powstanie jednostek terenowych), a źródłem finansowania byłyby zamówienia publiczne.
- Rząd rozważa wypłatę odszkodowań dla osób, które w ostatnich dziesięciu latach poniosły straty na rynku kapitałowym, a nie są akcjonariuszami większościowymi. Projekt jest jeszcze w fazie rozeznania i konsultacji. Ostro zareagował minister finansów, twierdząc, że państwa w obecnej sytuacji nie stać na takie wydatki i można myśleć co najwyżej o 10 proc. pokryciu udokumentowanych strat w specjalnie wyemitowanych rządowych papierach dłużnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz