Metodę chińską [do rekrutacji urzędników na absolutnie różne kompetencyjnie i profilowo stanowiska - dopisek MS] od początku naśladowały inne narody tak powszechnie, że niewiele osób zdaje sobie sprawę z jej chińskiego pochodzenia. Jest to metoda Pisemnych Egzaminów Konkursowych.
Znamienną cechą egzaminów chińskich był ich literacki charakter. Badano znajomość klasyków, umiejętności pięknego pisania (zarówno prozą, jak i wierszem), wreszcie wytrzymałość, jaką trzeba się wykazać, żeby móc ukończyć te zawody. Przyjęto, że klasyczne wykształcenie i zdolności literackie przydadzą się każdemu kandydatowi na każdym stanowisku w administracji.
METODA BRYTYJSKA I CHIŃSKA CONTRA NOWOCZESNE METODY
Nowoczesne metody sprowadzają się do badania inteligencji za pomocą testu oraz do wywiadu psychologicznego.
Wadą testu inteligencji jest to, że wysokie noty otrzymują ci, którzy okazują się w praktyce później nieukami. Kandydat poświęca tyle czasu na studiowanie sztuki odpowiadania na test, że rzadko kiedy ma czas na cokolwiek innego. [vide nasze rodzime testy na prawo jazdy - dopisek MS]
Wywiad psychologiczny stał się dziś tym, co nazywamy próbą ogniową na prywatnej wizycie. Kandydaci spędzają przyjemny weekend pod ścisłą obserwacją. Jeśli któryś z nich potknie się o wycieraczkę i powie: "A niech to diabli!", zaczajeni za jego plecami egzaminatorzy wyciągają notesy i piszą: "Brak samokontroli".
Nie ma potrzeby szczegółowo opisywać tej metody, ale jej opłakane skutki widzimy wyraźnie wszędzie. Osoby, które potrafią zadowolić ten typ egzaminatora, są zwykle ostrożne i podejrzliwe, pedantyczne i zadowolone z siebie, mówią mało i nie robią nic. Przy nominacjach dokonywanych w taki sposób zdarza się dość często, że spośród pięciuset kandydatów wybiera się kogoś tylko po to, żeby po kilku tygodniach wyrzucić go jako bezużytecznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz