niedziela, 8 maja 2016

Większość ... wie lepiej

Ludzie o poglądach makiawelistycznych uważają zwykle, że tak zwany "tłum" przejawia "zbiorową głupotę" i - znając pewne zasady manipulacji - łatwo nim rządzić. Niżej zupełnie przewicwstawny pogląd znaleziony na stronie niebiescy.pl. Tekst autorstwa "Marco":

"Przeróżne badania pokazują, że tłumy są mądrzejsze od jednostek. Pamiętacie teleturniej "Milionerzy"? Jego uczestnicy po udzieleniu piętnastu poprawnych odpowiedzi mogli wygrać milion złotych. Po drodze mogli skorzystać z trzech kół: pół na pół, telefon do przyjaciela (eksperta), głosowanie publiczności. "Wszystko, co nam się wydaje, że wiemy o inteligencji, podpowiada, iż bystra jednostka najskuteczniej udzieli pomocy. I rzeczywiście eksperci wypadli całkiem dobrze, wskazując - w stresie - prawidłową odpowiedź w 65% przypadków. Ich wyniki bledły jednak w porównaniu z osiągnięciami publiczności. Tłumy przypadkowych ludzi, którzy popołudniami, w dni powszednie, nie mieli niczego lepszego do roboty, niż siedzieć w telewizyjnym studiu, wskazywały prawidłową odpowiedź w 91% przypadków". Wyliczenia dotyczą amerykańskiej wersji teleturnieju, ale zapewne w polskiej niewiele by się różniły.
"Klasyczną dziś prezentacją zbiorowej inteligencji jest eksperyment z umieszczonymi w słoiku żelkami. W badaniu tym zbiorowe oszacowania są niezmiennie lepsze od ogromnej większości pojedynczych głosów. Kiedy profesor finansów Jack Treynor pokazał swoim studentom słoik z 850 żelkami, grupa oszacowała ich liczbę na 871. Tylko jedna osoba spośród 56 była jeszcze bliższa prawdy".

Zacytowane powyżej przykłady pochodzą z książki: "Mądrość tłumu. Większość ma rację w ekonomii, biznesie i polityce" autorstwa Jamesa Surowieckiego, etatowego pracownika amerykańskiego tygodnika "New Yorker". Wspominany Jack Treynor to dziś starszy wydawca i członek zarządu w Journal Investment Management oraz w Institute for Quantitative Research in Finance. I choć zrobiliśmy całkiem niezłą reklamę tej pozycji książkowej, to warto do niej sięgnąć, bowiem jest najeżona przykładami udowadniającymi, że to właśnie tłumy mniej lub bardziej instynktownie podejmują najbardziej wyważone i miarodajne opinie.

Im większa jest grupa, tym podjęta decyzja będzie trafniejsza. W podawanych przypadkach finalne odpowiedzi są średnią oddanych wszystkich głosów. Zasada decyzji będącą wypadkową głosów sprawdza się w każdej dziedzinie, od sali uniwersyteckiej, po giełdę papierów wartościowych. Po eksplozji wahadłowca Challanger amerykańska giełda już po sześciu minutach wskazała głównego winowajcę wyprzedając najbardziej akcję spółki Morton Thokol. Dopiero sześć miesięcy później komisja prezydencka zajmują się sprawą katastrofy wskazała na uszczelki wyprodukowane właśnie przez wspomnianą firmę, a dodajmy że za budową wahadłowca stały przeróżne przedsiębiorstwa."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz