sobota, 11 czerwca 2016

Żużel to bardzo ryzykowny sport. Co ma do tego Unia Europejska?

W tle koszmarnego i śmiertelnego wypadku młodego żużlowca Unii Tarnów pojawił się interesujący komentarz:

"- Największym problemem są motocykle, na których każe się jeździć zawodnikom. Od kiedy wprowadzono niebezpieczne tłumiki, w powiązaniu z silnikami tworzą wybuchową konstrukcję, na której bardzo trudno jest jeździć płynnie i z pełną kontrolą. Najmniejsza nierówność na torze powoduje utratę kontroli nad motocyklem. Władze światowego żużla połasiły się na dotacje z Unii Europejskiej z tytułu ograniczenia głośności. To spowodowało zwiększenie zagrożenia podczas jazdy na motocyklach żużlowych. To te władze są odpowiedzialne za to, że dochodzi do tych wypadków - powiedział Krzysztof Cegielski, były żużlowiec."

Cegielski sam stracił zdrowie na torze, więc pewnie wie, co mówi. A że coś jest nie tak z tymi tłumikami, widać nawet podczas transmisji telewizyjnych.

Czy uda się wyeliminować ryzyko z czarnego sportu? Nie, nie uda się. Ryzyko jest wpisane w naturę (tożsamość) tego sportu. Czy jednak nie powinniśmy eliminować z toru czynników, które to ryzyko zwiększają? Bezdyskusyjnie tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz