niedziela, 12 października 2014

Ekonomiczne skutki wojny

Zdaniem niektórych środowisk grozi nam wojna. Przy okazji warto więc trochę pospekulować, jakie mogą być jej skutki społeczne, infrastrukturalne i przede wszystkim ekonomiczne. Przede wszystkim spojrzenia na te kwestie wcale nie muszą być jednoznaczne.

- Putin grozi atakiem jądrowym na Warszawę - tłumaczę kolegom, wśród których jest wybitna nadreprezentacja kibiców Ruchu oraz Górnika. Po zaobserwowanych minach odczytuję, że to wcale nie jest z ich punktu widzenia taki katastrofalny scenariusz.

- A jak i tutaj wkroczą Ruscy - próbuję podkreślić grozę sytuacji - spalą zamek w Pszczynie i pałac w Pławniowicach i urządzą w ruinach wypas świń.
- W ramach paktu Merkel-Putin Śląsk z pewnością wyląduje po "właściwej" stronie - odpowiada rzeczowo kolega.
- To Ruch i Górnik zamiast z Legią, czy Lechem będę musiały grać z Borussią Dortmund i Bayernem Monachium - kreślę katastroficzne wizje. Ale miny kolegów wcale się nie zasępiły. No to sięgam po ostateczny argument.
- Wasze dzieci będą musiały szprechać po niemiecku.
Po chwili ciszy rezolutny i nieco obeznany z historią kolega wysilił się na odpowiedź.
- Bzdura. Nawet Hitler jak potrzebował zwerbować ludność na Śląsku do Wehrmachtu to pisał odezwy po polsku. Przejedź się do archiwum albo muzeum, to zobaczysz.


Ta historia pokazuje, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. W dzisiejszym - przyznajmy - samolubnym świecie mało kto przejmuje się nieszczęściem drugiego. Ludzie nauczyli się patrzeć na świat pod kątem własnych interesów i własnego poletka, nie próbując spojrzeć trochę szerzej na sytuację. Ale do rzeczy. Jakie mogą być ekonomiczne skutki wojny? Aby to spróbować przewidzieć, sięgnijmy pamięcią do tego, co działo się podczas II wojny światowej. Jaki wpływ na gospodarkę miała tamta wojna i jaki może mieć nowa zawierucha w przyszłości.

Skutek ekonomiczny pierwszy wojny to ... likwidacja bezrobocia. Po prostu ludzie naglę stają się potrzebni i w armii i w przemyśle, który przestawia się na zbrojenia. Skutek drugi to ... gwałtowny wzrost wynalazczości. To w czasie II wojny światowej wynaleziono radar, silniki odrzutowe (Tupolew), broń maszynową, katiuszę, silniki rakietowe (V1 i V2), oraz ostatecznie wykorzystano energię jądrową (pierwsze próby broni atomowej przeprowadzono w Niemczech). Skutek kolejny to spadek znaczenia przy produkcji różnych dóbr oddziaływania działań marketingowych. Jeśli wdrożony system informatyczny będzie kompletnie do kitu, jak na przykład Windows 8, wówczas żaden PR nie pomoże, bo zasilane nim urządzenia nie sprawdzą się w walce. Pokój jest katastrofalnym kontrolerem jakości urządzeń, wojna przeprowadza weryfikację z naturalną bezwzględnością. Pisał o tym Suworow podając przykład czołgu T-62, który po wojnie arabskiej został zastąpiony starszym, lecz niezawodnym modelem T-55. A jaki jest skutek wojny dla tak gloryfikowane dziś wskaźnika, czyli produkcji przemysłowej. Spójrzmy do danych statystycznych zawartych w tabeli 1.

Tabela 1. Produkcja przemysłowa w Niemczech w latach wojennych. Proszę spojrzeć poniżej

[dane jako indeks 1938=100 za portalwiedzy.onet.pl]







Ale jest jeszcze druga strona wojny, która tak brutalnie ukazała swoje oblicze w latach 1939-1945. To niemal unicestwienie całych narodów, to śmierć wielu cywilów, to katastrofa w zakresie infrastruktury budowlanej, mieszkaniowej i przemysłowej. Tylko znów znajdą się tacy, który powiedzą, że później trzeba będzie to wszystko odbudować i będziemy mieli ... wzrost gospodarczy.

Jest jeszcze strona społeczna. II wojna światowa przyczyniła się do gwałtownego spadku ludności Polski. Znaczący odsetek obywateli II Rzeczypospolitej zginął w czasie wojny (procentowo najwyższy spośród wszystkich krajów biorących w niej udział), wiele osób też pozostało poza jej nowymi granicami mimo przesiedleń, dotyczyło to zwłaszcza jej niepolskich obywateli). Ale jak już zawierucha zamarła, wówczas zanotowaliśmy ... gwałtowny przyrost demograficzny.

Pokazuje to tabela 2. Ludność Polski w latach przedwojennych i powojennych.Proszę spojrzeć powyżej.

[dane w mln za pl.wikipedia.org]


Jest jeszcze jeden wątek wart rozważenia. Dzisiejsza gospodarka światowa jest oparta niemal w całości na zadłużeniu. Zadłużone są państwa, gminy, banki, przedsiębiorstwa oraz gospodarstwa domowe. Odpowiedzialny za to świat finansów gwałtownie poszukuje wyjścia z tej sytuacji, gdyż jasne jest, że spłata wszystkich długów z całą pewnością nie jest możliwa. Jakaś mała lub większa ruchawka mogłaby skutecznie dostarczyć pretekstu dla rozpoczęcia wszystkiego od nowa z czystą kartą lub przynajmniej do ukierunkowania gniewu okradzionych obywateli na inne tory. Przecież Hitler rozpoczął działania wojenne wówczas, gdy czas prosperity gospodarczej III Rzeszy (nota bene uzyskanej poprzez roboty publiczne i budowę stadionów i autostrad na kredyt) zaczął się kończyć i trzeba było wprowadzić reglamentację dóbr, czyli znane nam z czasów komuny kartki.


Kończę ten wydawałoby się absurdalny wątek nadzieją, że jednak w przewidywalnej przyszłości nie będziemy skazani na czasy w taki sposób uzyskanego wzrostu gospodarczego. Jest na to duża szansa, gdyż kompletnie przyzwyczajona do konsumpcjonizmu i łatwego życia Europa ma zbyt wiele do stracenia i zbyt niską skłonność do ryzyka, aby zaryzykować rzeczywiste zaangażowanie w wojnę.

Maciej Skudlik














































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz