W numerze 2/2015 magazynu Julian Obrocki - znany dziennikarz radiowy i telewizyjny, zawodnik i sędzia sportów motorowych - opowie o tym, jak się zarabia na Rajdzie Dakar...
Nie sztuką jest za pożyczone setki milionów dolarów zbudować fabrykę, a potem przez całe życie spłacać kredyt, czekając na dzień, w którym inwestycja wreszcie się zwróci. Sztuką jest nie inwestować, a zarabiać. Jest to możliwe! Przykładem jest Rajd Dakar.
Prastare prawo ekonomii mówi, że lepsze jest pół kilograma handlu czy usług niż sto kilogramów produkcji. Inne prawo biznesu mówi, że najlepszy interes to taki, w którym można zarobić, a się nie narobić. Jednym z kryteriów pozwalających spojrzeć na różne przedsięwzięcia pod takim kątem są rankingi pokazujące obroty i zyski firm nie w kwotach bezwzględnych, ale na… jednego zatrudnionego. Od lat w czołówce takich list są nie kopalnie czy huty, ale małe firmy finansowe, przekładające cudze pieniądze z jednej kieszeni do drugiej, oraz jeden samotny, bardzo inny rodzynek – Rajd Dakar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz