środa, 22 kwietnia 2015

Zła strategia, czy źle zaplanowany obiekt?

Kończąc wątek sportowej wtopy roku, warto przypomnieć, że na Stadionie Narodowym mieliśmy już kilka wpadek, w tym między innymi:
1) Basen Narodowy na meczu Polska-Anglia.
2) Mecz siatkarski, którego duża część widzów nie miała szans zobaczyć ze swoich miejsc.
3) No i teraz turniej pseudo-GP w speedwayu na niebezpiecznym, nierównym i zbyt wąskim torze, z niesprawną maszyną startową.

Całość ma dwie strony medalu. Operator stadionu stara się zapewnić tej kosztochłonnej inwestycji maksymalną ilość imprez, przy czym trzeba to przyznać, większość z nich jest udana. Spektakularne wpadki (poza basenem) w większości przypadków wynikają jednak z faktu, że stadion został zaplanowany na użytek jednej dyscypliny sportowej, to jest piłki nożnej. Głównym pretekstem były mecze EURO 2012. Natomiast operator stara się mu teraz zapewnić multifunkcjonalność.

Jeżeli jednak uznać warszawski stadion za wielofunkcyjny, wówczas należy uderzyć się w pierś i przyznać, że ... został on źle zaplanowany.

Niestety ktoś, kto wykonywał analizę ryzyk funkcjonalnych i finansowych na etapie projektowym, nie przewidział, że wykorzystanie obiektu może być szersze, niż li tylko do piłki nożnej. Z góry założył, że właściwym użytkownikiem jest Cristiano Ronaldo lub Robert Lewandowski, a już na przykład Greg Hancock, Tomasz Gollob, "Wiedźmin" Odrobny, czy Mariusz Wlazły, są tu tylko uzurpatorami. Mamy podstawowy błąd związany z analizą ryzyka i planowaniem ryzyka.

Na dowód załączam graf, jak moim zdaniem (jeśli zakładaliśmy jednak multifunkcjonalność) winien być zaplanowany obiekt:


Takie (lub podobne) rozwiązania zastosowano między innymi:
- w Sewilli (stadion piłkarsko-lekkoatletyczny)
- na Stade de France (jak wcześniej)
- w Lille (stadion/hala)
- na Arena auf Schalke (możliwość obniżenia "podłogi")
- na nowym stadionie narodowych w Szwecji

Paradoksalnie jest w Polsce obiekt, który został zaplanowany na miltifunkcjonalność w sposób genialny, poza dyscyplinami "stradionowymi" jednak, co zrozumiałe. To katowicki Spodek. Obiekt nadaje się:
- na koncerty (znakomite usytuowanie płyty i świetna widoczność z każdego miejsca)
- do rozgrywek siatkarskich, piłki ręcznej, koszykówki (bliskość trybun i świetna widoczność z każdego miejsca)
- do rozgrywek hokejowych (złożone dolne rzędy, co daje ... bliskość trybun i świetną widoczność z każdego miejsca).

Skoro więc można było ponad 40 lat temu, dlaczego nie okazało się to możliwe w XXI wieku?


Maciej Skudlik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz