wtorek, 5 maja 2015

My wiemy lepiej

Zaroiło się ostatnio od propozycji legislacyjnych, których istotę generalnie można przedstawić tak: "Władza wie lepiej od obywatela, co jest dla niego dobre!"

W związku z tym uraczono nas następującymi pomysłami:
- chcemy wprowadzić regulowane ceny wódki (32 zł) i piwa (4 zł),
- w ślad za niezbyt mądrym niemieckim eksperymentem ograniczenia dostępu trujących samochodów do miast, chcemy go zaimportować na nasz rodzimy rynek.

W tym miejscu odnosząc się pierwszego pomysłu przypominam tezy Suworowa, że każda regulacja cen niezmiennie przyczynia się do tego, że towary trafiają na czarny rynek. Poza tym:
- Tatusiu, słyszałem, że wódka zdrożeje, czy to oznacza, że ty będziesz teraz mniej pił?
- Nie synku, to oznacza, że ty będziesz teraz mniej jadł!

A odnosząc się do drugiego pomysłu, sugeruję mężom, aby wytłumaczyli swoim żonom, że zamiast szkodliwej dla zdrowia psychicznego telenoweli, te powinny oglądać filmy ze Schwarzeneggerem. Z kolei żony winny zasugerować swoim mężom, że ci po tygodniu pracy w sobotni wieczór miast szkodliwego dla zdrowia piwa, lepiej zrobiliby konsumując jogurt truskawkowy. Kończąc żarty, nie da się ukryć, że rzeczywistym skutkiem ograniczenia wjazdu dla starych samochodów do centrów miast będzie albo powstanie czarnego rynku pozwoleń i ich weryfikacji, albo istotny spadek popytu na powierzchnie handlowe i biurowe. I dalszy rozwój hipermarketów, do których nie będzie ograniczeń dostępu.

Drodzy Twórcy Prawa! Poczytajcie sobie wspomnianego Suworowa, Cejrowskiego, Clarksona i potem pogadamy. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz