poniedziałek, 20 lipca 2015

Przepraszam, Wysoki Sądzie, ale nic z tego nie rozumiem



Odnowiłem sobie lekturę Kancelarii Grishama. Książkę bardzo sobie cenię, gdyż opowiada o sprawach dzisiejszemu człowiekowi bardzo bliskich. Między innymi porusza następujące tematy:
a) "duszności" pracy w korporacji;
b) nieetycznej rywalizacji między prawnikami o klientów;
c) nieetycznej metodologii praktykowania testów medycznych na biednych ludziach w biednych krajach o niskiej kulturze prawnej;
d) robienia biznesu na uzależnieniach;
e) słabości ludzkich charakterów.

Te problemy nawiedzają od pewnego czasu także Polskę. Z drugiej strony książka pokazuje, że istnieją ludzie o wystarczającej sile woli, aby postępować teoretycznie nieracjonalnie ekonomicznie, choć zgodnie z własną wolą (losy głównego bohatera).


W kontekście wczorajszego artykułu dotknę jednak innej kwestii, to jest umiejętności używania przez "ekspertów" zrozumiałego języka dla "normalnych" ludzi.

Oto zeznanie doktora Borzova w sądzie:

"- Frakcja wyrzutowa jest właściwie liczbą impulsów w fazie końcowo-rozkurczowej minus liczba impulsów w fazie końcowo-skurczowej, podzielona przez liczbę impulsów w fazie końcowo-rozkurczowej razy sto. To właśnie jest frakcja wyrzutowa.

Taki język był niezrozumiały dla laika, nawet gdyby każde słowo zostało wypowiedziane powoli, czystym angielskim. (...) . Nadine Karros wstała i zaczęła:
- Wysoki Sądzie, proszę ...

Sędzia Seawright pokręcił głową, jakby dostał w twarz, i powiedział:
- Niech pan kontynuuje... (...)

- Gdyby komora była symetryczna i nie miała rozbieżności w ruchach ścianek albo geometrii, byłaby elipsoidalnie wydłużona. O tym stanowi płaski koniec i ostry koniec, i łagodna krzywizna, elipsoidalna frakcja. Zatem komora zmarszczona na dole nadal byłaby elipsoidalnie wydłużona, ale wszystkie ścianki poruszałyby się poza fałdą zastawki mitralnej.

Protokolantka sądowa uniosła rękę i nie panując nad sobą, palnęła:
- Przepraszam, Wysoki Sądzie, ale nic z tego nie rozumiem.

Sędzia Seawright zamknął oczy, jakby on także dawno zwątpił i chciał tylko, żeby Borzov skończył i opuścił salę sądową.
- Piętnaście minut przerwy - powiedział." 

John Grisham. Kancelaria. Wydawnictwo Albartros Andrzej Kuryłowicz 2012. Strony 394-395.

Maciej Skudlik



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz