Wcześniej w swych postach piętnowałem poczynania instytucji finansowych, które zasadniczo można sprowadzić do relacji:
INSTYTUCJA SPRZEDAJĄCA RYZYKO >>> NIEŚWIADOMY KLIENT KUPUJĄCY RYZYKO.
Ale jest rzecz, która każe się zastanowić nad tak zwanymi ubocznymi skutkami zbytniego przykręcania śruby bankom. Oczywiście - jeśli odwołać się do sprawiedliwości biblijnej - "będą miały na co zasłużyły", ale trzeba też pamiętać, że ewentualna rejterada banków może mieć olbrzymi wpływ na ... rynek wynajmu nieruchomości.
Dziś ulica Niedurnego w Rudzie Śląskiej wygląda tak:
Wkrótce może wyglądać tak:
Oczywiście w tle można się zastanawiać, czy kryzys rynku wynajmu nieruchomości w centrach miast nie został spowodowany wcześniejszymi decyzjami gospodarczymi państwa o wygaszaniu przemysłu oraz bardzo słabą świadomością rajców miejskich skutków otwierania kolejnych supermarketów i dyskontów. Ale rynek był przez lata ratowany fizyczną (a nie internetową) bankowością detaliczną.
Oczywiście tak dalece idąca prognoza, jak na rysunku nr 2, na pewno się nie sprawdzi. Ale trudno też oczekiwać, że do bólu kapitalistyczne podejście banków ("jak nie ma wysokich zysków, to można się pakować") nie spowoduje żadnych widocznych skutków.
Maciej Skudlik
PS. W tle zastanawiam się też nad wpływem emigracji na rynek nieruchomości. Być może napiszę o tym osobny tekst.
ciekawe spojrzenie
OdpowiedzUsuń