wtorek, 10 maja 2016

Zasady Rachunkowości c.d. - Cz. III (ostatnia)



Bardzo ważne są również zasada ostrożności oraz zasada istotności. Pierwsza nakazuje nam postępować ostrożnie przy wycenie aktywów i zobowiązań (czym przecież zajmuje się księgowość) oraz nie przyjmować zbyt optymistycznych scenariuszy. Gdyby wszyscy rzetelnie stosowali tę zasadę, wówczas może uniknęlibyśmy szeregu tzw. baniek cenowych na rynkach (rynek przedsiębiorstw internetowych, rynek budowlany w Hiszpanii, Irlandii, USA, Polsce). Brak ostrożności w wycenie przyszłych korzyści i wartości posiadanych aktywów spowodował po prostu najpierw zawyżenie cen, a później gwałtowną przecenę — coś w rodzaju piramidy finansowej. Zresztą porównanie wcale nie jest dalekie od rzeczywistości, ale to temat na osobne opracowanie. Natomiast zasada istotności daje pewien nakaz oraz pewne prawo. Nakaz oznacza konieczność ujęcia wszystkich istotnych elementów, w tym ich uwypuklenia w sprawozdaniu finansowym. Jeśli na przykład popłynęliśmy na opcjach na wartość kilkudziesięciu milionów złotych (tym razem już niestety nowych), wówczas nie ukrywamy tego faktu pod rubryką „inne koszty finansowe lub operacyjne”, jak wiele przedsiębiorstw na przełomie lat 2008 i 2009 w Polsce zrobiło. Natomiast prawo pozwala nam złamać szereg innych zasad i regulacji, pod warunkiem że wykażemy małą istotność takiego błędu. Standardowym przykładem stosowania tego prawa jest podejście do ewidencji materiałów biurowych w większości przedsiębiorstw. Tak naprawdę toner lub długopis, które kupiliśmy, służą nam przecież nie jednorazowo, lecz przez dłuższy czas, być może nawet kilka miesięcy, a zatem zgodnie z zasadą współmierności koszt zakupu tych elementów powinniśmy rozłożyć w czasie (bo tak pracują na nasze przychody). Jednak prawie nigdy tak nie postępujemy, argumentując to małą istotnością błędu, i dokonujemy tak zwanego odpisu jednorazowego w koszty. Tak też funkcjonują szczegółowe regulacje legislacyjne, nawet podatkowe, które pozwalają traktować podobne zakupy do określonej kwoty od razu jako koszt.
Kolejną istotną i coraz częściej wykorzystywaną w praktyce regułą jest zasada wyższości nad formą. Mówi ona, że to nie dokumenty, nawet nie prawo własności czy tytuł umowy, lecz rzeczywista treść transakcji wskazuje nam sposób ewidencji. Standardowy przykład dotyczy leasingu samochodów. Najczęściej mamy do czynienia z umową nazwaną leasingiem operacyjnym, w ramach której firma leasingowa zakupuje i udostępnia pojazd użytkownikowi na określony okres i zobowiązuje się przenieść po tym czasie własność za zupełnie nierynkową cenę. Ryzyko i pożytki związane z użytkowaniem samochodu są tak naprawdę przeniesione na użytkownika. Zgodnie z memoriałem nastąpiła już więc… sprzedaż. Zasada wyższości treści nad formą nakazuje nam uchwycić rzeczywistą istotę transakcji, czyli fakt, że tak naprawdę użytkownik nabył ten samochód, a więc powinien uwzględnić go jako składnik swoich aktywów trwałych (mimo że nie jest właścicielem, a dokumenty też mówią co innego), a umowa leasingowa jest w rzeczywistości tylko sposobem finansowania transakcji kupna sprzedaży, więc de facto mamy do czynienia z leasingiem finansowym, a nie operacyjnym. Zresztą w temacie leasingu zarówno ustawa o rachunkowości, jak i IFRS wypuściły osobne obszerne i uszczegóławiające regulacje, które są tak naprawdę zbędne, gdyż wystarczy zastosować omawianą zasadę nadrzędną.
Mamy jeszcze dwie inne wytyczne, tj. zasady ciągłości i kontynuacji. Pierwsza każe nam stosować metody wycen aktywów i zobowiązań w sposób ciągły (oczywiście jeśli stosowane metody wyceny spełniają inne podstawowe zasady), tj. przede wszystkim nie zmieniać ich w sposób koniunkturalny. Druga mówi o tym, że „normalne” zasady ewidencji aktywów i zobowiązań możemy stosować, pod warunkiem że zamierzamy co najmniej przez następny rok kontynuować działalność. W innym przypadku powinniśmy zastosować wycenę likwidacyjną.

Skorzystano z tekstu autora między innymi wykorzystanego (jako uzupełnienie zasad obowiązujących w Polsce) do:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz